W imie przetrwania najczystszej rasy W gore wznosimy wojenny miecz Bedziemy walczy? tak jak przed laty Z wszystkim co brudne,z wszystkim co z?e Rasa
Gdy kona wiara stracone licz?c dni Gdy jak zaraza semicki wisi bicz Wkr?g trwonisz has?a,w wolno?ci bij?c dzwon Cho? twoje s?owa tak ma?o warte s? Jak
gry Przez ktore dzi? nasza ojczyzna roni ?zy W cierpieniu swojej duszy ?yjesz wci?? patrz?c co tu sie dzieje Codziennie nowy cios mierzony w kraj pozbawia
to twarda ska?a,w?rod naszej wspolnej wiary Wiary,ktora przetrwa?a w nas po dzisiejsze czasy Spandau jest wrogiem tej idei Ktora g?eboko siedzi w nas
W dzien triumfu nad z?em podamy sobie d?onie Nikt nie bedzie ju? zagra?a? nam Rasa aryjskich ziem obmyje sie z podstepu ?ydow i wszystkich z?ych,pod?
tpienia wir ogarnie Twoje serce Zanim s?usznego dokonasz wyboru Nim strach sie ugnie przed drog? honoru Wiedz,?e broni?em dumnego imienia Niezwycie?onej rasy,?e z mieczem w
?e nam szlak Za tym g?osem duchem walki i odwagi W gore sztandar z Or?em Bia?ym uniesiemy Nadszed? czas by znow przypomniec dawne rany Nadszed? w koncu
Cho? nasze dzi? nie zadr?? rece Cho? woko? zdrady s?ycha? ton Ton,ktory ho?d oddaje zbrodni i klesce Poleg?ych ojcow pro?ny trud Gdy narod w?tpi w krew